- Gdzie tak długo byłaś?- pyta mnie, a jego jak dotąd roześmiani koledzy milkną.
- U babci. Spokojnie nie każdy w tej rodzinie kombinuje na lewo i prawo.- ogarnia mnie wściekłość gdy po raz kolejny uświadamiam sobie, że Ash mógłby robić, w sensie pracować, wszędzie gdzie tylko sobie upatrzy a wybiera lewe interesy z jakimiś przygłupami.
- Nie bądź taka spięta- puszcza mi oczko jeden z nich, konkretnie mulat, ten, który ciągle się do mnie przywala.
- Dobra, idź do domu już spać, a ty mnie nie wkurwiaj.- dodaje zwracając się do chłpaka.
Nie kłócę się, wiem, że i tak jestem już przegrana. On mógłby obrobić bank a mi zabrania oglądać film do późna w nocy.
Nie mam ochoty na nic. Kładę się spać z nadzieją, że kiedyś tyłek przestanie boleć albo odpadnie w nocy. Gdy już zamykam oczy słyszę dźwięk sms'a. Dziwne, numer jest zablokowany... "Zapomniałem Ci życzyć; słodkich snów, złośnico" .
Wysilam umysł... Nie jednak nic dzisiaj z tego nie będzie. Dziś juz tylko sen.
...
Budzi
mnie specyficzny dzwonek telefonu mojego brata, "Hallelujah chours", co
oznacza, że dzwoni do niego Sellena. Idę do kuchni i zastaje tam
zaspanego Ash'a robiącego sniadanie.
- Chcesz płatki, mała?- pyta nie spoglądając na mnie.
- No proste. Selenka już się dobija?- pytam z sarkazmem.
- Nie rozumiem dlaczego jej nie lubisz, Sash.
-
Po prostu do siebie nie pasujecie. Ona jest taka powierzchowna,
fałszywa- tutaj spogląda na mnie z miną "lepiej skończ bo w innym
wypadku ja z tobą skończę", ale ja się nie zrażam i ciągnę- potrafi się
z tobą pokłócić o byle co a ty przytakujesz jej na wszystko. Jesteś
zupełnie inny, lepszy.
- Nic nie
rozumiesz, bo nie byłaś zakochana, tzn tak na prawdę. A i jeszcze jesteś
w dodatku smarkaczem- warto tu napisać, że to nie kłótnia ale zwyczajna
wymiana poglądów i spostrzeżeń między rodzeństwem.
-
Może i tak ale to ty ciągle nie odbierasz. Przypomnij mi dlaczego masz
taki wkurzający dzwonek -śmieje się bo uwielbiam go o tyo pytać. On
momentalnie wstaje prostuje się jak do hymnu wyciąga w górę łyżkę i
recytuje;
- Ponieważ, gdy dzwoni do mnie
Sel, czuję jak ogarnia mnie niebiańska rozkosz. -teraz i on się śmieje-
Dobra, kiedy przychodzi po ciebie Chloe bo mam cię już dość?
W tym momencie rozlega się pukanie a po chwili pojawia się moja przyjaciółka.
- Ale ziiiimno! Dajcie coś na rozgrzewkę!
- Życzy sobie pani coś konkretnego?- podchwytuje Ash.
- Hurbatkę- odpowiada czarnowłosa rozbierając się ( z kurtki xd).
- Nie, zaraz mamy autobus a ja nie mam zamiaru się spóźnić. Poplotkujecie sobie innym razem- oddaje kurtkę zawiedzionej dziewczynie i sama ubieram się w swoją.
- Dziś od razu po szkole idę do pracy. Wrócę późno. A i babcia mówiła, że ma coś tam dla ciebie więc rusz dupkę i wstąp do niej.
- Dobra, dobra.
...
-Matko, Sasha, mówię ci ja się załamie. Myślałam, że Cris wydoroślał albo chociaż zmienił taktykę po naszej rozmowie ale on znów wczoraj podrywał mnie na teksty typu pies i szynka albo szczerbaty i suchary- zwierza mi się Chloe gdy mamy się już rozstać przed naszymi zajęciami.
- Hahaha - nie ukrywam rozbawienia - będę się za ciebie modlić.
Biologia, matma, angielski, angielski, francuski, w-f, i rozszerzona chemia. Minęło całkiem znośnie i jadę autobusem do baru, gdzie pracuję. Wyliczyłam sobie, że jeszcze dwa miesiące ciężkiej pracy i może kupie sobie ten wypasiony aparat i stanę się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
- Oooooo dobrze, że jesteś. przetrzyj naczynia i leć do klientów. A i zwiąż te włosy. - wita mnie Brad, właściciel
- Okej.
Szybko uwijam się z naczyniami i wychodzę do pomieszczenia gdzie znajdują się klienci. Witam Lolę barmankę i Cindy kelnerkę. Przygotowuje swój notesik i idę na obchód. Zanim się zorientowałam zrobiło się już ciemno. Z głośników leci jakiś fajny kawałek. Podchodzę do stolika przy którym siedzi jakaś grupka.
- Dobry wieczór, czy już państwo coś wybrało? - recytuję nie patrząc na nich przygotowana na grad zamówień.
- O jak milutko. Czy my się przypadkiem gdzieś nie widzieliśmy?- to pytanie powoduje, że podnoszę wzrok i widzę ten sam łobuzerski uśmiech, który prześladował mnie wczoraj w autobusie (i podczas snu).
_________________________________________________________________________________________________________
Ash
Selena
Chloe
Cris
Brad
przepraszam, że wiele rzeczy się nie zgadza (np co do wieku), za ewentualne błędy itd.
Coś tam się niby dzieje -11 wyświetleń ;)))
Coś tam się niby dzieje -11 wyświetleń ;)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz